Było sobie Nie
Głęboko schowane
Nie chciało być widziane
Ani rozumiane
Nie chciano by widziano
Aby nie bolało
Było sobie tak
Czekało za murem
Tak chciało być widziane
Albo zrozumiane
Tak chciano widzieć bardzo
By boleć przestało
Nie się ociągało – Tak przyjść
nie zdołało
Nie wyszło z kryjówki
Na końcu nareszcie
I przyniosło pustkę
Wypełnioną deszczem
Przechyliło szalę
Na moją Nie-korzyść
Tak mur przesadziło
Początek nareszcie
Przyniosło mi sierpień
Obleczony w szczęście
Równe wagi szale
Tak Nie z nich ściągnęło
Nie jest dla pustki
Jest Tak dla pełni
Ciągną do siebie
bardzo stary wiersz z liceum. zamieszczam wyłącznie z sentymentu.