kiedy myślałam że już mam to za sobą
spokojna na dobrych podstawach mięśni
dzielna walką z wiatrem i dystansem
niemal joginka przedwieczna
kiedy rozwijały się już we mnie
zwoje nowych
materiałów na ludzi
z głębin wychynęła na mnie
czarna płachta
żałoba
co za obrzydliwe słowo
żałoba
płacząca rzeką żaba śluzowa
ba! nienasycona i miękka
jak usta rozpulchnione szlochem
bażoła
żołaba
ciek niemiecki graniczny wolno płynący
łożaba, jak mówiłam
śliski wyraz
w żałosnym kółku próbujący zamknąć
coś co tak znakomicie oddaje słowo
rozpacz
rozpłacz i
rozpącz się
na tysiąc kawałków słonego lodu
rozplącz więzy i roz-zerwij
i spacz się wstecz
bez oglądania
umarłeś dla mnie ledwie wczoraj
po trzech miesiącach agonii
diagnoza w okolicach zwrotnika koziorożca
a po niej nieoperacyjny rak zimy
twe oczy zamknięte na klucz
ptaków powracających
i nie przywróci cię do
życia cud równonocy
ani nawet picie
niebieskiego mleka
2012-02-28
2012-02-24
drążyciel
Drogi Książę Maroko
składam na twoje ręce wyrazy
powszechnie uznawane za niecenzuralne
Pozostaję nieutulona w żalu
że wybrałeś fasadową postawę
Księcia Maroko
cherubinową żonę
koszmary nietoperzy
i strachu gładką dłoń
na twym gardle
co czyni cię
Drogi Książę Maroko
całkowicie odpowiedzialnym
za toksyczny wakat na stanowisku
Prezydenta Świata
Wyłącznie przez twe uchybienia
zagrożona wyginięciem jest
Miłość Pierzasta
nieliczne jeszcze żyjące osobniki
umrą bezpotomnie
Oskarżam cię nareszcie
o zaniechania w sprawie
wyzwolenia motyli
nieuzasadnione
karmieniem robaka
hodowaniem wątroby
much w nosie
Stało się
źle
gdy zaprzepaściłeś
oczy swe
wiatraki
i mnie
szeptem
dziś każdy z twych licznych plusów
odzieram z wertykalnego wymiaru
zostawiam same myślniki
ty
Gwiazdo nierozpalona
Smolisty dziadygo
Kondensatorze niemocy
Wszystko-wali-się-lu
tak!
Drogi Książę Maroko
Kapitanie płytkiego bajora
Ocean z miłością całuje
twe brzegi gdy śpisz
i nie
będzie ci oszczędzone
składam na twoje ręce wyrazy
powszechnie uznawane za niecenzuralne
Pozostaję nieutulona w żalu
że wybrałeś fasadową postawę
Księcia Maroko
cherubinową żonę
koszmary nietoperzy
i strachu gładką dłoń
na twym gardle
co czyni cię
Drogi Książę Maroko
całkowicie odpowiedzialnym
za toksyczny wakat na stanowisku
Prezydenta Świata
Wyłącznie przez twe uchybienia
zagrożona wyginięciem jest
Miłość Pierzasta
nieliczne jeszcze żyjące osobniki
umrą bezpotomnie
Oskarżam cię nareszcie
o zaniechania w sprawie
wyzwolenia motyli
nieuzasadnione
karmieniem robaka
hodowaniem wątroby
much w nosie
Stało się
źle
gdy zaprzepaściłeś
oczy swe
wiatraki
i mnie
szeptem
dziś każdy z twych licznych plusów
odzieram z wertykalnego wymiaru
zostawiam same myślniki
ty
Gwiazdo nierozpalona
Smolisty dziadygo
Kondensatorze niemocy
Wszystko-wali-się-lu
tak!
Drogi Książę Maroko
Kapitanie płytkiego bajora
Ocean z miłością całuje
twe brzegi gdy śpisz
i nie
będzie ci oszczędzone
2012-02-20
1740
270 lat stąd
żyją moi przodkowie
krew z mojej krwi
i mur z kości
jam cała z ich wapnia
wodoru i tlenu
pali ich mój oddech
ostatnio najdalszy był mi człowiek
ledwo 4 dłonie temu
trzykrotnie bliżsi sobie
razem ucztujemy
na ciałach praojców
bracie, podziel się chlebem
siostro, to twoja woda
zdejmij swą dłoń z metalu
jesteś tak samo mną
jak to kim się stanę
już za lat 100
ulepmy sobie boga
roboczo, życzliwie
z czerwonej gliny
która nie stwardnieje
żyją moi przodkowie
krew z mojej krwi
i mur z kości
jam cała z ich wapnia
wodoru i tlenu
pali ich mój oddech
ostatnio najdalszy był mi człowiek
ledwo 4 dłonie temu
trzykrotnie bliżsi sobie
razem ucztujemy
na ciałach praojców
bracie, podziel się chlebem
siostro, to twoja woda
zdejmij swą dłoń z metalu
jesteś tak samo mną
jak to kim się stanę
już za lat 100
ulepmy sobie boga
roboczo, życzliwie
z czerwonej gliny
która nie stwardnieje
lutnęło
w Tesco nocą byłam
całkiem sama
neuron bez synapsy
zbędna ludzka walizka
w Tesco nocą jest wszystko
w najlepszym porządku
osobom chwilowo
bezdomnym wesoło
przygrywa artysta
głodny najtaniej
w Tesco nocą wszystko będzie
policzone przez robota
który pokieruje
panią dalej
w Tesco nocą
nie da się pomyśleć
dalej niż za regał
wyższy od człowieka
maszynie od białka
zmarzły sterowniki
niezbyt przytulnie jest
nocą w Tesco
ale przynajmniej jest
ciepło
całkiem sama
neuron bez synapsy
zbędna ludzka walizka
w Tesco nocą jest wszystko
w najlepszym porządku
osobom chwilowo
bezdomnym wesoło
przygrywa artysta
głodny najtaniej
w Tesco nocą wszystko będzie
policzone przez robota
który pokieruje
panią dalej
w Tesco nocą
nie da się pomyśleć
dalej niż za regał
wyższy od człowieka
maszynie od białka
zmarzły sterowniki
niezbyt przytulnie jest
nocą w Tesco
ale przynajmniej jest
ciepło
Subskrybuj:
Posty (Atom)