wiem że wszechświaty
rozchodzą się cicho
nie zawracają sobą głowy
niezauważalnie
rozpęka się ścieżka
na rozwidleniu stoi kot w pudełku
zmieniłam wszechświat
dotychczasowy na ten
w którym nie bardzo
umiem spać w nocy
jakbym sumienie miała
nieczyste
ten w którym
nie pytam czy
wierzę w boga
istnieje
dokładnie wszystko
ten gdzie nie zbieram
miłości kapiącej
ze szczelin sufitu
do wiader miedzianych
lecz spuszczam wolno
ze smyczy
a imię ich stado
obawiam się o tą
na poprzedniej stronie
co sypia spokojnie
w domu ledwie bywa
śpiewa tylko stojąc
i ma wokół głowy
ciemną aureolę
moje włosy nagle jasne