2014-11-04

głębokie płuco

oddech
to ciągłe
pieprzenie się
z niebem

raz po raz
bierze nas
łagodny kutas
powietrza

śmiesznie
odpowiadamy
ciepłymi chujkami
naszych oddechów

bieganie to ostre rżnięcie.

2014-11-02

Receptor

Pan Saturn bezpiecznie
Odcięty od świata
Pierścieniem złożonym
Z lodowatych głazów
Wie że należy
Smutnym łzy ocierać
Więc robi to.
Grzbietem dłoni.

2014-09-30

kolaps



mamo
nie rozumiem
jak możesz to robić
powiedział do mnie 
(kwiat mojego ciała)
gdy zauważył
jak grzeszę czyniąc
rzeczy pospolite

z pozycji nieśmiertelnych
wyraźnie zobaczył
to od czego ja
odwracam wzrok w strachu

doskonale wiedziało
gdzie trafić to
moje drugie ja

przepraszam cię
synu
powiedziałam
i obiecałam nam
robić
tylko to co ma sens

a jeśli kiedyś jeszcze zapomnę
o własnej świetności
oprę się na twojej
nigdy niezbitej

2014-06-07

żyję się

obudziłam się w sobotę za wcześnie
w sobotę za wcześnie trwa
co najmniej do dziewiątej


słońce już wzeszło
był piękny letni dzień
a mnie było smutno

po pokoju latała mucha
której nie udało mi się
wypuścić wieczorem
już się wyspała


moja pościel przesiąkła
zapachem trudnego snu:
całe życie
by sobie przypomnieć
że już
się umarło

2014-05-24

jajo

kiedy przyjdzie po mnie śmierć
i powie mi że
opuścić już czas
mam
odpowiem jej
że już się umieram.

to będzie mój ostatni dowcip.

2014-05-03

a po burzy spokój

najbrzydsze są ciała mężczyzn
zakurzone z otwartymi oczami
do końca chcące zachować
kontakt wzrokowy z wrogiem

kobiety leżą jak ścięte osiki
porozrzucane nóg i rąk gałęzie
nie drżą na wietrze i nie mają piersi
stężały im soki w żyłach

dzieci natomiast wyglądają 
jak gdyby po prostu spały
może to dlatego że śpią jak zabite

śni im się, że uciekają
po jakubowej drabinie
przez złym Panem

2014-02-17

***

mam Twoje kartony
skandynawsko złożone
do skoku w trzeci wymiar

póki co śpią za szafą
i śnią
potencjalną przeprowadzkę
piwniczne migracje
ciasny bagażnik

i jak z otwartymi klapami
przyjęłyby w siebie
miękkie dłonie swetrów
niechciane zapachy
pokonaną królową białych

pod koniec tego snu
wygładzam im wargi
taśmą klejącą
pieczętuję kurzem

żeby nie pamiętać
co wydarzyło się
na dnie
kartonu

wciąż mam je
kartony Schroedingera
przechowujące co najmniej
powietrze