2010-12-14

Aleksander


Anioł Aleksander
Ląduje na ławce
Gdzie siedzę zalana
Łzami

Powoli wysupłuje
Twarz spomiędzy palców
Tłumaczy jak ją wystawić
Do wiatru 

Boję się na niego spojrzeć
Wszak piękny może być
Posłaniec boży
Jak zwykły człowiek

Sam wypruty
Z tkanki miłości
Tuli skrzydła
Nie do zdarcia

Bierze za rękę
Prowadzi do domu
Wąską kładką
Alei Zwycięstwa

początek 2011

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz