ciała obce
nie rozpadają się
otorbione
nie dadzą się
usunąć w cień
świt nachodzi
ją płaczącą nad
obcym ciałem
które kiedyś było jej
ciało obce
belką w oku patrzącego
której nie wypłuczą
grube łzy
kiedy nie śpi
o trzeciej nad ranem
licząc obce ciała
które kiedyś były jednym
trwa obława
nie wiem, kto strzelał
ale mam żelazny dowód
co pnie się w górę
czerwonego strumienia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz