2013-03-25

płocha

z rąk sypane listki
róż i drżenie nóg
zaglądasz kierowcom w twarze
z nich czytasz, co dziś na obiad

wyczarowany kruk na przystanku
niebieskie okno dnia
ucieka nam tramwaj do nocy
piechotą idziemy tam

nieśmiałe poszukiwania się kończą
sukcesem pełnym ciała
czujnego spojrzenia oczu
zmrużonych tak czy inaczej
mą tkliwość płytko uśpioną
masz wciąż w zagłębieniu ramienia

to z tobą wspólna kołdra
była pierwszy raz łatwa
a cisza czekoladowa
teraz pa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz