2011-12-14

obroty 1

więc jadę patrz
jak szybko
znikam

w zamkniętych szybach
warczeniu Diesla
ryku Cobaina
przed dojmującym
jej
skowytem

rozpina za mną odnóża
wije się pośród ulic
owadzią łapą wsparta o wzgórze
drugą rozgarnia chmury
by nawet księżyc mi mówił
że przecież on nadal jest 

wymykam się stu przypadkom
z prędkością świetlną
tnę miasto
asfalt rozwija się zgodnie z programem
przelewa zielona fala
jakiż przychylny jest mój świat
nawet drogowcy poszli spać

na horyzoncie uwiędły dom
a na parkingu miejsce
na magnes
czeka
widzisz?
udało się
jej - uciekłam?
za kierownicą ludzki skrzep
przenika cisza
to ja
tak bardzo
boję się wyjść z samochodu
boję się wyjść z samochodu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz