nagle wleciałam w siebie
jak deszcz w ciemne jezioro
zafurkotałam między stronami
pokrętną ścieżką druku
na siebie wpadłam
mam do niej blisko
ale nie da się
przeniknąć na skróty
musiałam już kiedyś żyć
i to po wielokroć
przestawiałyśmy razem meble
schodziłyśmy do głębokiego kanionu
kryjącego podziemną rzekę
wypływającą z koziego rogu
teraz widzę ją jasną
poprzez pergamin
w czasie i w ciszy
trwa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz